,,Siedem tomów – litości.
Nie dałoby się tego streścić, skrócić,
Albo najlepiej pokazać w obrazkach’’[1]
Moje rozważania na temat konsekwencji nieczytania rozpoczęłam od fragmentu wiersza Wisławy Szymborskiej, w którym poetka nawiązuje do zajmującej siedem tomów powieści Marcela Prousta ,, W poszukiwaniu straconego czasu’’. Swoim zwyczajem ironizuje, że do tego dzieła nie dołączają w księgarni pilota, żebyśmy mogli, jak tylko znudzi nas czytanie, szybko przełączyć się na bardziej interesujący program.
A dlaczego czytanie nudzi? Bo wymaga spokojnego umysłu i zrelaksowanego ciała, a na to nie jesteśmy jeszcze gotowi; bo jest tyle rzeczy do zrobienia i obejrzenia, o których opowiadają nam znajomi; bo wolimy inne rozrywki, które szybko dostarczą do naszego organizmu upragnioną dawkę dopaminy; bo w decydującym momencie naszego życia nikt nam nie pokazał, jak otworzyć drzwi do tego fascynującego świata wyobraźni.
Na konferencji podsumowującej Narodowy Program Rozwoju Czytelnictwa 2.0, która odbyła się w Warszawie we wrześniu tego roku, dr Katarzyna Nowicka wyraziła opinię, iż dzieciom nie tylko się zbyt mało czyta, ale coraz rzadziej się do nich mówi, dlatego przychodzą do przedszkoli ze słabo wykształconym aparatem mowy[2]. Duża część z nich potrzebuje wsparcia w postaci dodatkowych zajęć logopedycznych.
Nauczyciele coraz częściej zauważają, że dzieci nie rozumieją wypowiadanych do nich słów i poleceń.
Muszą włożyć wiele wysiłku, by ,, wprowadzić uczniów w świat literatury, ugruntować ich zainteresowania czytelnicze oraz wyposażyć w kompetencje czytelnicze potrzebne do krytycznego odbioru utworów literackich i innych tekstów kultury’’[3], jak zostało to zapisane w podstawie programowej.
Trudnością na drodze do doskonalenia kompetencji czytelniczych uczniów, takich jak np. krytyczne myślenie, rozwój językowy czy rozwój emocjonalny i społeczny, bywa poważne zjawisko z jakim mamy do czynienia we współczesnym świecie. To analfabetyzm funkcjonalny. Objawia się on brakiem umiejętności czytania ze zrozumieniem, problemami w odczytywaniu np. rozkładów jazdy, korzystaniu z instrukcji obsługi, trudnościami przy wypełnianiu urzędowych formularzy, a nawet nieumiejętnością liczenia. Jedną z przyczyn tego zjawiska upatruje się stopniowym zaniku umiejętności czytania, który spowodowany jest brakiem regularnych ćwiczeń. Czy mnie to dziwi? Raczej nie. Przecież powszechnym zwyczajem stało się umieszczanie obok tekstów cyfrowych informacji o czasie, jaki będzie nam potrzebny do przeczytania całości. Ma to zachęcić potencjalnego czytelnika – szybko, krótko i przyjemnie.
,,Proces czytania wymaga cierpliwości i wysiłku intelektualnego, którego współczesny człowiek niechętnie się podejmuje. Za lenistwem i brakiem ambicji intelektualnych idzie ignorancja (…) odzwyczajamy się od myślenia, szukania źródeł i docierania do prawdy’’[4].
My, nauczyciele, zdajemy sobie sprawę, jak poważne mogą być konsekwencje nieczytania. Szukamy sposobów, by zachęcić uczniów do nierezygnowania z tej czynności, ale sami niewiele zdziałamy. Potrzebujemy do tego wsparcia ze strony rodziców, którzy od najwcześniejszych lat dziecka będą mu aplikować czytanie, jak to robią z niezbędnymi do prawidłowego rozwoju witaminami.
Iwona Krzysztof – doradca metodyczny z języka polskiego
[1] https://malowane-wierszem.blogspot.com/2012/08/nieoczytanie-wisawa-szymborska.html
[2] https://www.youtube.com/watch?v=tzchkXA1458
[3] https://cke.gov.pl/images/_EGZAMIN_OSMOKLASISTY/2024/komunikaty/D20240996.pdf
[4] https://poezja.org/wz/interpretacja/3062/Nieczytanie/2/#


